ks. Jan Kaczkowski

„Życie na pełnej petardzie”, „Grunt pod nogami”

Kiedyś w telewizji zobaczyłam fragment programu o posłudze ks. Jana Kaczkowskiego. Akurat  „pędził” do chorego z posługą Najświętszego Sakramentu.
Zadziwił mnie jego temperament, prędkość działania, tak jakby nie miał czasu i był już spóźniony…
Później, w ostatnich kadrach programu okazało się, że zmarł na nowotwór złośliwy…

Jakim był kapłanem? Jak bardzo otwartym na posługę względem powierzonej mu owczarni? Jak pełnił posługę w hospicjum i dbał o człowieka, o jego duszę, żeby na tamtym świecie była zbawiona…

Bardzo ujęły mnie zdjęcia zamieszczone na końcu książki „Życie na pełnej petardzie” -są podsumowaniem całej książki.

Często żyjemy w „biegu”, mija dzień za dniem… czy czujesz się szczęśliwy, spełniony czy raczej samotny?
…przecież nikt nie otworzy się za Ciebie…

„Grunt to twardo stąpać po ziemi, nie przestając patrzeć w niebo. Zamiast ciągle na coś narzekać – zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później, niż Ci się wydaje”.


polecam: Anna Oleksiewicz

fot. źródło: znak.com.pl