365 dni z ojcem Pio

28 października
Lęk, który, jak powidasz, odczuwasz z powodu popełnionych grzechów, jest nieuzasadniony; to udręka, do której doprowadza Cie demon. A poza tym – czy nie wyznałaś ich na spowiedzi? Czego się więc obawiasz? Wyrzuć z siebie te smutne myśli. Otwórz raczej swe serce z całą, bezgraniczną ufnością przed Jezusem i bądź pewna, że On nie jest owym okrutnym egzekutorem, jakim Go przedstawia ten sprawca nieprawości. Jest Barankiem, który gładzi grzechy świata (zob. J 1,29) i wzdychaniem niewysłowionym wstawia się za naszym zbawieniem (zob. Rz. 8,26)

5 październik
Bądź stanowcza w swoich decyzjach, pozostań w łodzi, w której wskazał Ci miejsce nasz Pan, a gdy nadejdzie burza, nie zginiesz. Wydaje Ci się, że Jezus śpi – niech będzie i tak! Czy nie wiesz, że jeśli śpi, Jego serce nieustannie czuwa nad Tobą? Zostaw Go, niech śpi; w odpowiednim czasie obudzi się, aby Ci przywrócić spokój. Najdroższy św. Piotr, jak mówi Pismo, wystraszył się i przerażony zawołał: „Panie ratuj mnie”. Pan zaś, ująwszy go za rękę, powiedział mu: „Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?” (Mt 14, 30-31). Zauważ, Córeczko, że ten święty chodził suchą nogą po wodzie i wiatr by go nie zatopił; strach przed wiatrem i falami odebrały mu jednak odwagę i pograżyły w wodzie. Strach jest większym złem niz samo zło.
Córko małej wiary, czego się obawiasz? Czy On nie czuwa nad Tobą? Kroczysz po morzu, widzisz wiatr i fale, czy jednak bliskość Jezusa Ci nie wystarczy? Cóż Ci pomoże strach? Jeśli Cię jednak nagle ogarnie, wołaj: „Panie, ratuj mnie!”. On wtedy wyciągnie rękę; chwyć się jej mocno i krocz radośnie po morzu pośród burz Twojego życia.”

…zostały już tylko 363 dni…


 fragmenty wybrała: Anna Oleksiewicz